WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁĘM
Rozdział 18: Duży problem.
Rozdział 18: Duży problem.
Po zjedzeniu zupy mama zabrała nasze talerze do zlewu. Nie wiem czemu, ale nagle przyszły do mnie wspomnienia z wypadku. Nawet nie wiem jak wyrazić Bogu jak go kocham za to, że pozwolił mi tu zostać, na świecie żywych, wśród ludzi których kocham. To jedna z najlepszych rzeczy jakie mógł dla mnie zrobić.
- O czym myślisz?- zapytał mnie Justin.
- O wypadku.- powiedziałam- Ciesze się że Bóg dał mi szansę by tu wrócić do was, do Ciebie. - powiedziałam i przytuliłam się do mojego jedynego i niepowtarzalnego idola. Chłopak od razu oddał uścisk.
- Jesteś taka kochana.- powiedział- Opowiedz o tym, co robiłaś tam jak byłaś w śpiączce, pamiętasz coś?
- Pamiętam wszystko.- powiedziałam i zaczęłam opowiadać. Chłopak na którego kolanach siedziałam z nogami po jego prawej stronie i bokiem przytulałam się to jego umięśnionego torsu, wsłuchiwał się w każde moje wypowiedziane słowo. Słuchał mojej historii z wielkim zaciekawieniem, a mnie nie bolało opowiadanie o tym, a myślałam że będzie przeciwnie. Myślałam, że wyleje morze łez, a teraz siedzę z uśmiechem na ustach, opowiadając o chwilach dzięki których jestem tutaj z nim.
Po skończonej historii poprosiłam Justina by wykonał ze mną ćwiczenia.Wykonaliśmy je, ale szło nam to opornie. Na początku się do tego przykładaliśmy, ale potem zabawa wzięła górę.
- Juuustin przeeestań. - zdołałam wymówić kiedy chłopak łaskotał mnie. Wiłam się po całym łóżku nie mogąc wytrzymać ze śmiechu.
- To powiedz że jestem sexowny.- powiedział.
- Hahaha Justin przeeecież ty ooo tym wieeesz ahahaha- nie przestawał mnie męczyć.
- Ale chce to usłyszeć z twoich ust.- powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.
- Jesteś sexowny.- powiedziałam podniesionym tonem głosu. Dopiero wtedy zakończył tą męczarnię. Spojrzałam się na niego gniewnie.
- Mogłaś powiedzieć to wcześniej, to uniknelibyśmy takich rzeczy.- pokazał swoje palce. Kiedy miałam odpowiedzieć do drzwi zabrzmiał dzwonek. Nie spodziewaliśmy się nikogo. Moja mama szybko podeszła do drzwi i otworzyła je.
- Witaj Mateusz, co Cię tu sprowadza? - zapytała zszokowana jego nagłym przyjściem.
- Ja przyszedłem do Julii.- powiedział, a ja ze zdziwieniem spojrzałam na Justina którego wyraz twarzy mówił, że nic o tym nie wie.
- Umm, jasne wchodź.- powiedziała moja mama i wpuściła chłopaka do domu. Zobaczyłam go, który stał ubrany w elegancką koszule z różyczką w ręce.
- Cześć Julka.- powiedział, a potem spojrzał na Justina, którego ręka obejmowała moją talie.- Cześć Justin. -przywitał go również, ale jego uśmiech stał się bardzo sztuczny, a nawet złowrogi.
- Cześć.- powiedzieliśmy w tym samym momencie z Justinem, po czym nasza dwójka spojrzała na siebie i zaczęła chichotać.
- Słowo daje zachowujecie się jak ja z Andrewem- zaczęła krzyczeć mama z kuchni, po czym nasz chichot przerodził się w głośny śmiech. Mateusz usiadł obok mnie i
- Kupiłem ją dla ciebie.- powiedział i wręczył mi ją, a ja ją powąchałam.
- Dziękuję, jest śliczna.- podziękowałam i położyłam ją na stoliku przed sobą.- Nie, że jestem niegrzeczna, ale po co przyszedłeś?- zapytałam z fałszywym uśmiechem, który miał niby udowodnić, że się ciesze z jego przybycia.
- Cóż chciałem Cię zobaczyć, dawno Cię nie widziałem, a w dodatku zabrać na miasto, dawno z domu nie wychodziłaś.- powiedział i zachichotał. Odwzajemniłam to tylko dlatego by go nie zasmucić jednak w ogóle mnie nie rozśmieszył czy ucieszył.- Poza tym chciałem porozmawiać.
- O czym?- zapytałam zaciekawiona.
- Myślę, że to rozmowa w cztery oczy.-powiedział i spojrzał na Justina. Kiedy Justin już chciał wstać zatrzymałam go.
- Justin usiądź. Chce żebyś był przy mnie.- i delikatnie pociągnęłam go spowrotem na kanapę. - Przykro mi, ale będzie to rozmowa z większą grupą oczu. -powiedziałam chamsko i wtuliłam się w Justina, który w odwecie także mnie przytulił. Mateusz wstał i zaczął swą wypowiedz
- No dobra, chciałem powiedzieć że nie podoba mi się to jak potraktowałaś moją siostrę. Zostawiasz swoja przyjaciółkę od paru lat dla kogoś takiego jak on? - pokazał na Justina- On Cię zostawi, pobawi i pozbędzie jak śmiecia. Jest niezdecydowaną gwiazdką, która nie wie czego chce. Nie widzisz tego? Myślałem, że to ty go stalkujesz więc wiesz takie rzeczy. Nie zauważasz tego, że się staram o twoją miłość od dawna, a ty i tak wybierasz tego zakochanego w sobie dupka. Naprawdę jesteś aż tak łatwa?- zapytał i przewrócił stolik, na którym miedzy innymi znajdowała się róża od niego.
- Mati, zrozum nie kocham Cię i nigdy nie będę.- powiedziałam. - A to co mówisz o Justinie nie jest prawdą. Skoro to ja go stalkuje to ja znam prawdę, a nie ty. Poza tym przekonałam się już, że twoja siostra to nikt inny jak zakłamana zołza i nie dziwie się, że teraz tak potrafisz kłamać, widocznie masz to w krwi.- powiedziałam schodząc z kolan Justina siadając obok niego z najbardziej chamskim uśmiechem na jaki było mnie kiedykolwiek stać.
- Jak chcesz, tylko nie przychodź do mnie potem z płaczem.- powiedział cofając się.
-Nie martw się. To się nie stanie.- odpowiedziałam.
- Nie sadziłem, że zakochałem się w takiej suce. - powiedział z obrzydzeniem, a Justin niespodziewanie wstał. Podszedł do niego i wymierzył cios w jego brzuch.
- Nie Mów Nigdy Tak Na Nią.- wysyczał każde słowo, a po tym zaczęła się prawdziwa bójka. Teraz żałuję że zeszłam z jego kolan jeszcze bardziej.
Witajcie kochani.
1. Przepraszam że tak dawno nie było rozdziału, ale komentarze mnie do pisania jakoś nie zachęcają.
2. TERAZ NIE MA ILEŚ TAM ROZDZIAŁÓW NOWY ROZDZIAŁ. CHCE ZOBACZYĆ ILE WAS CZYTA TO OPOWIADANIE I CZY WGL SIĘ OPŁACA JE PISAĆ. DLATEGO KAŻDY KTO CZYTA TO OPOWIADANIE PROSZE O ZOSATWIENIE KOMENTARZA.
3. Dziękuję za ponad 21 tysięcy wyświetleń.
4. Widzieliście nową playliste w zakładkach? Serdecznie zapraszam do zapoznania się z nią.
5. Zapisucie sie do listy informowanych w zakładkach po lewej stronie.
6. Możecie też zaobserwować bloga. Wystarczy zjechać na sam dół.
7. Dodawać spojlery rozdziałów na tt? piszcie w komentarzach co sadzicie.
Dziękuję za to że jesteście.♥
- O czym myślisz?- zapytał mnie Justin.
- O wypadku.- powiedziałam- Ciesze się że Bóg dał mi szansę by tu wrócić do was, do Ciebie. - powiedziałam i przytuliłam się do mojego jedynego i niepowtarzalnego idola. Chłopak od razu oddał uścisk.
- Jesteś taka kochana.- powiedział- Opowiedz o tym, co robiłaś tam jak byłaś w śpiączce, pamiętasz coś?
- Pamiętam wszystko.- powiedziałam i zaczęłam opowiadać. Chłopak na którego kolanach siedziałam z nogami po jego prawej stronie i bokiem przytulałam się to jego umięśnionego torsu, wsłuchiwał się w każde moje wypowiedziane słowo. Słuchał mojej historii z wielkim zaciekawieniem, a mnie nie bolało opowiadanie o tym, a myślałam że będzie przeciwnie. Myślałam, że wyleje morze łez, a teraz siedzę z uśmiechem na ustach, opowiadając o chwilach dzięki których jestem tutaj z nim.
Po skończonej historii poprosiłam Justina by wykonał ze mną ćwiczenia.Wykonaliśmy je, ale szło nam to opornie. Na początku się do tego przykładaliśmy, ale potem zabawa wzięła górę.
- Juuustin przeeestań. - zdołałam wymówić kiedy chłopak łaskotał mnie. Wiłam się po całym łóżku nie mogąc wytrzymać ze śmiechu.
- To powiedz że jestem sexowny.- powiedział.
- Hahaha Justin przeeecież ty ooo tym wieeesz ahahaha- nie przestawał mnie męczyć.
- Ale chce to usłyszeć z twoich ust.- powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.
- Jesteś sexowny.- powiedziałam podniesionym tonem głosu. Dopiero wtedy zakończył tą męczarnię. Spojrzałam się na niego gniewnie.
- Mogłaś powiedzieć to wcześniej, to uniknelibyśmy takich rzeczy.- pokazał swoje palce. Kiedy miałam odpowiedzieć do drzwi zabrzmiał dzwonek. Nie spodziewaliśmy się nikogo. Moja mama szybko podeszła do drzwi i otworzyła je.
- Witaj Mateusz, co Cię tu sprowadza? - zapytała zszokowana jego nagłym przyjściem.
- Ja przyszedłem do Julii.- powiedział, a ja ze zdziwieniem spojrzałam na Justina którego wyraz twarzy mówił, że nic o tym nie wie.
- Umm, jasne wchodź.- powiedziała moja mama i wpuściła chłopaka do domu. Zobaczyłam go, który stał ubrany w elegancką koszule z różyczką w ręce.
- Cześć Julka.- powiedział, a potem spojrzał na Justina, którego ręka obejmowała moją talie.- Cześć Justin. -przywitał go również, ale jego uśmiech stał się bardzo sztuczny, a nawet złowrogi.
- Cześć.- powiedzieliśmy w tym samym momencie z Justinem, po czym nasza dwójka spojrzała na siebie i zaczęła chichotać.
- Słowo daje zachowujecie się jak ja z Andrewem- zaczęła krzyczeć mama z kuchni, po czym nasz chichot przerodził się w głośny śmiech. Mateusz usiadł obok mnie i
- Kupiłem ją dla ciebie.- powiedział i wręczył mi ją, a ja ją powąchałam.
- Dziękuję, jest śliczna.- podziękowałam i położyłam ją na stoliku przed sobą.- Nie, że jestem niegrzeczna, ale po co przyszedłeś?- zapytałam z fałszywym uśmiechem, który miał niby udowodnić, że się ciesze z jego przybycia.
- Cóż chciałem Cię zobaczyć, dawno Cię nie widziałem, a w dodatku zabrać na miasto, dawno z domu nie wychodziłaś.- powiedział i zachichotał. Odwzajemniłam to tylko dlatego by go nie zasmucić jednak w ogóle mnie nie rozśmieszył czy ucieszył.- Poza tym chciałem porozmawiać.
- O czym?- zapytałam zaciekawiona.
- Myślę, że to rozmowa w cztery oczy.-powiedział i spojrzał na Justina. Kiedy Justin już chciał wstać zatrzymałam go.
- Justin usiądź. Chce żebyś był przy mnie.- i delikatnie pociągnęłam go spowrotem na kanapę. - Przykro mi, ale będzie to rozmowa z większą grupą oczu. -powiedziałam chamsko i wtuliłam się w Justina, który w odwecie także mnie przytulił. Mateusz wstał i zaczął swą wypowiedz
- No dobra, chciałem powiedzieć że nie podoba mi się to jak potraktowałaś moją siostrę. Zostawiasz swoja przyjaciółkę od paru lat dla kogoś takiego jak on? - pokazał na Justina- On Cię zostawi, pobawi i pozbędzie jak śmiecia. Jest niezdecydowaną gwiazdką, która nie wie czego chce. Nie widzisz tego? Myślałem, że to ty go stalkujesz więc wiesz takie rzeczy. Nie zauważasz tego, że się staram o twoją miłość od dawna, a ty i tak wybierasz tego zakochanego w sobie dupka. Naprawdę jesteś aż tak łatwa?- zapytał i przewrócił stolik, na którym miedzy innymi znajdowała się róża od niego.
- Mati, zrozum nie kocham Cię i nigdy nie będę.- powiedziałam. - A to co mówisz o Justinie nie jest prawdą. Skoro to ja go stalkuje to ja znam prawdę, a nie ty. Poza tym przekonałam się już, że twoja siostra to nikt inny jak zakłamana zołza i nie dziwie się, że teraz tak potrafisz kłamać, widocznie masz to w krwi.- powiedziałam schodząc z kolan Justina siadając obok niego z najbardziej chamskim uśmiechem na jaki było mnie kiedykolwiek stać.
- Jak chcesz, tylko nie przychodź do mnie potem z płaczem.- powiedział cofając się.
-Nie martw się. To się nie stanie.- odpowiedziałam.
- Nie sadziłem, że zakochałem się w takiej suce. - powiedział z obrzydzeniem, a Justin niespodziewanie wstał. Podszedł do niego i wymierzył cios w jego brzuch.
- Nie Mów Nigdy Tak Na Nią.- wysyczał każde słowo, a po tym zaczęła się prawdziwa bójka. Teraz żałuję że zeszłam z jego kolan jeszcze bardziej.
Witajcie kochani.
1. Przepraszam że tak dawno nie było rozdziału, ale komentarze mnie do pisania jakoś nie zachęcają.
2. TERAZ NIE MA ILEŚ TAM ROZDZIAŁÓW NOWY ROZDZIAŁ. CHCE ZOBACZYĆ ILE WAS CZYTA TO OPOWIADANIE I CZY WGL SIĘ OPŁACA JE PISAĆ. DLATEGO KAŻDY KTO CZYTA TO OPOWIADANIE PROSZE O ZOSATWIENIE KOMENTARZA.
3. Dziękuję za ponad 21 tysięcy wyświetleń.
4. Widzieliście nową playliste w zakładkach? Serdecznie zapraszam do zapoznania się z nią.
5. Zapisucie sie do listy informowanych w zakładkach po lewej stronie.
6. Możecie też zaobserwować bloga. Wystarczy zjechać na sam dół.
7. Dodawać spojlery rozdziałów na tt? piszcie w komentarzach co sadzicie.
Dziękuję za to że jesteście.♥
Rozdział jest fajny ;) Mati nie powinien tak mówić o Justine i o Juli :/ weny :)
OdpowiedzUsuńBoski !
OdpowiedzUsuńCzytam czytam czytam
super rozdział ♥ i możesz dodawać spojlery :D czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńSuuuper
OdpowiedzUsuńsuper tylko popraw te bledyxd
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, to ostatnie heh no poprostu zwijam się ze śmiechu ;D
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3 czekam na next ! weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńO jezusiu świetne opowiadanie! <3 Jeżeli chciałabyś zwiastun do swojego bloga skontaktuj sie ze mną, chętnie go dla ciebie zrobie! :* / @sexyblondiejb
OdpowiedzUsuńa ja moge sprawdzac bledy xd
OdpowiedzUsuńpodoba mi się czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie nie mogę doczekać się jak rozwinie sie akcja.
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuń