czwartek, 24 lipca 2014

07.

Rozdział 7: Ruszyła się.

*Justin's pov*
Siedziałem z nią trochę z nią aż nie usłyszałem szlochu. Wstałem i wyjrzałem na korytarz, zauważyłem Anne która wchodziła po schodach zapłakana z kartonikiem chusteczek.
- Anne co się stało?- zapytałem przejęty.
- Justin to już dwa tygodnie moja jedyna ukochana córeczka jest w śpiączce. Tęsknie za nią. - zaszlochała. Podszedłem do niej i ja przytuliłem.
- Ciiii, obudzi się niedługo zobaczysz.- uśmiechnąłem się do niej kiedy się odsunęła.
- Jeszcze raz dziękuje Justin za wszystko co robisz.- uśmiechnęła się do mnie wycierając łzy.
- Na prawdę nie ma za co - powiedziałem szczerze.
- Pamiętaj że jak będziesz czegoś potrzebował, a mnie nie będzie w pobliżu możesz sam korzystać ze wszystkich rzeczy tutaj. Nie ma problemu. - powiedziała.
- Dobrze. - powiedziałem, a ona odeszła do swojej sypialni. Poszedłem do kuchni na dole i nalałem sobie szklankę wody. Wypiłem i odłożyłem ją do zlewu. Potem wyciągnąłem mojego iphona, była godzina 23 na polski czas. Wow. Właczyłem twittera i poszedłem na górę do mojego pokoju, wszedłem pod kołdrę wcześniej zdejmując buty. Odblokowałem iphona który po minionym czasie zgasł i moim oczom ukazał się znów twitter. Odpisałem kilku Beliebers na dm, a niektórym dałem follow i zacząłem pisać "Poznałem moja księżniczkę :)", " Znacie wszyscy historię Juliet?" Wszyscy odpisywali że znają jej historię i cieszą się że w końcu jestem z nią. Pierwszy raz kiedy jestem przy dziewczynie Beliebers nie wyzywały jej. Mam nadzieję że ich nastawienie nie zmieni się kiedy Juliet się obudzi. Twittnołem jeszcze po polsku " Kocham cię" i wyłączyłem go. Zdjąłem koszulkę i spodnie i zostając w samych bokserkach zasnąłem.

Obudziłem się przez słońce które zaglądało do mnie przez okno, wziąłem iphona z półki obok, 9 nie jest źle. Wstałem i wziąłem swoje rzeczy oraz kosmetyczkę i poszedłem się umyć, zdjąłem bokserki i wszedłem pod prysznic wcześniej wyciągając żel i szampon. Wsmarowałem w swoje ciało żel i we włosy szampon, a potem dokładnie spłukałem. Wychodząc złapałem ręcznik i wytarłem się dokładnie Ubrałem nowe bokserki, a stare wrzuciłem do kosza na brudy oraz szare dresy z niskim stanem i zwykły biały tshirt z jakimś napisem. Wychodząc z łazienki usłyszałem "Justin zejdź na śniadanie" zawołała Anne. Ta kobieta będzie dobrą teściowa, zaśmiałem się. Zeszedłem do jadalni gdzie już Anne razem z mężem siedzieli przy stole.
- Dzień dobry wam.- powiedziłem na przywitanie.
-Cześć Justin - powiedzieli w tym samym czasie.
- Jesteś głupi.- powiedziała Anne do męża śmiejąc się kiedy dosiadłem do nich.
- To nie moja wina że mówisz w tym samym czasie co ja.- sprzeciwiał się Andrew. Po zjedzonych naleśnikach z moim ulubionym syropem klonowym umyłem ręce i poszedłem do mojej księżniczki. Jak wczoraj przysiadłem się do Juliet i po prostu siedziałem przy niej. Myślałem o niej cały czas. Kiedy się obudzi? Nie wiem, nie wiem czy mogę zrobić coś by sprawić by sprowadzić ją tu, do nas.
Wpadłem na pomysł by zrobić sobie z nią śpiącą zdjęcie. Może głupi ale w końcu jakiś. Przybliżyłem sie do niej i delikatnie pocałowałem jej zimny policzek robiąc zdjęcie. Dodałem je na Shots, Instagrama, Tumbrla, Facebooka i Twittera z dopiską " Zdjęcie z moją księżniczką :*". Złapałem ją za dłoń i wtedy poczułem jakby delikatne zgięła jeden paluszek. Szybko zbiegłem na dół gdzie Anne i Andrew siedzieli w salonie i powiedziałem że się poruszyła, wtedy wszyscy razem szybko pobiegliśmy do niej.

*Juliet's pov*
Nie działo się nic nowego przez długi czas. Wchodziłam cała dobę wyżej i wyżej. Kiedy nagle usłyszałam głos robionego zdjęcia spojrzałam w prawo i Justin całował jakąś śpiącą dziewczynę w policzek. Uśmiechnęłam się, bo widziałam że Justin był szczęśliwy robiąc to zdjęcie. Podniosłam głowę delikatnie w górę i zobaczyłam to. Słabo widoczne jak najmniejszą gwiazdka na niebie światełko. Niestety z tego szczęścia osunęłam się w dół i to o wiele więcej niż wczoraj. Prawie tyle co zdołałam przejść przez dobę straciłam, spojrzałam na jedną rękę, potem na drugą i na jednej jeden palec stał się bardziej naturalnie kolorowy. Dziwne.



Dzień dobry. Wróciłam z Hiszpanii  Mając dla was ten o to rozdział.

Ask - Twitter - Instagram - Ocenialnia Jbff

9 komentarzy: